niedziela, 13 kwietnia 2014

Odwieczny spór abstrakcyjnych modeli czyli liberalizm vs socjalizm

Zbliżają się wybory, żeby mieć czyste sumienie potrzebuję przemyśleć kwestie dobrego systemu na nowo.
Serdeczny kolega przesłał mi bardzo treściwy i dobrze napisany artykuł, w którym autor- Mirosław Dzielski stara się przemyśleć zagadnienie "wolności" i wskazać jak rozumieją je liberałowie i socjaliści- mówiąc bardzo ogólnie. Autor broni wolności od i krytykuje wolność do. Artykuł jest długi więc zachęcam do czytania tylko tych którzy chcą się zupełnie temu problemowi teraz oddać
http://www.omp.org.pl/artykul.php?artykul=106

Mnie w tym artykule najbardziej zainteresowała krytyka wolności "do", gdyż patrząc zdroworozsądkowo ludzie, którzy są głodni nie mają zbyt wiele wolności i zrobią wszystko oby tylko przetrwać. Przez co ludzie którzy są zdrowi i najedzeni mają więcej wolności, gdyż biologia ich nie determinuje. Zatem wydaje się zdroworozsądkowe, aby człowiek miał przynajmniej dostęp (wolność) do publicznej służby zdrowia, minimalnej płacy, która zapewni mu pożywienie i edukacji, która pozwoli mu zainteresować się światem w takim stopniu, aby mógł samodzielnie sobie w  nim radzić. Pan Dzielski jednak krytykuje taką wolność, najdobitniej chyba w tym fragmencie.


 "W wyniku poczynań intelektualistów i polityków sprzeciwiających się podstawom społeczeństwa katalaktycznego (liberalnego-AF) rośnie stopniowo liczba ludzi, którzy rozumieją równość nie jako wynikającą z równości wobec prawa równość szans, ale jako równość rezultatów. Pojawia się w związku z tym silne dążenie do równości rezultatów gry rynkowej. Wyraża je właśnie idea sprawiedliwości społecznej. Znane wykładnie sprawiedliwości społecznej, takie na przykład jak: każdemu według jego potrzeb czy każdemu według jego zasług - napotykają nieprzezwyciężalne trudności teoretyczne sprowadzające się na ogół do tego, że nie ma obiektywnej miary zasługi czy potrzeby, że musi wobec tego być ktoś, kto zasługi i potrzeby ocenia. Tym kimś staje się z konieczności człowiek posiadający władzę. Tak więc próba wcielenia w życie idei sprawiedliwości społecznej niesie z sobą konieczność władzy człowieka nad człowiekiem na miejsce panowania prawa nad człowiekiem. Sprawiedliwość społeczna nie może więc funkcjonować i panować jako ogólna i jasna zasada. Funkcjonuje jako powszechna namiętność, powołując na swoją służbę silną władzę. Ma to wiele skutków, z których trzy wydają się szczególnie istotne. Po pierwsze w sferze obyczajów - ich zepsucie jako naturalny skutek niekontrolowanych namiętności; po drugie w sferze świadomości prawnej - właśnie jako brak zasad, które panują nad człowiekiem (jest to związane z zepsuciem obyczajów); po trzecie w sferze ekonomicznej - jako poważne nadwerężenie, a czasem i zupełne zniszczenie obiektywnej funkcji cen.
                W wolnej gospodarce cena spełnia trzy funkcje: 1. informacyjną (na przykład informuje o opłacalności produkcji czy kupna danych towarów); 2. bodźcową (daje bodźce do produkcji czy do jej zaniechania, wskazuje najwłaściwsze surowce itp.); 3. dystrybucyjną (ten, kto dobrze produkuje czy dobrze umie sprzedać własną pracę czy zdolności, ma w wytworzonym przez społeczeństwo dochodzie większy udział)."

W skrócie ważne tezy z artykułu:
-równość szans i równość rezultatów to co innego
-sprawiedliwość a sprawiedliwość społeczna to co innego
-Totalizm jest ostatecznym rezultatem konstruktywistycznej pychy umysłu ludzkiego rojącego sny o własnej wszechmocy i wspartego na nienawiści do wolności.
-nie dobre intencje, ale odpowiednie środki służą rozwojowi społeczeństwa
-Konsumpcjonizm, o który niesłusznie oskarża się często społeczeństwo wolności, nie jest bowiem bynajmniej jego atrybutem. Przeciwnie, powstaje on jako pewne nastawienie społeczne w wyniku odejścia od ideału opartego na zasadach katalaktycznych, związanego przecież nie z konsumpcyjnym, ale przeciwnie - z produkcyjnym i twórczym nastawieniem.


PS. Doszłam do wniosku, że rozmowa na żywo o polityce jest gwałceniem spotkania towarzyskiego. Właściwie jedynym właściwym medium komunikacji dla polityki jest pismo. Kwestie najlepszego systemu najlepiej ustala się bez emocji, dowcipów czy jakiś rozpraszających zdarzeń. Wymiana solidnych argumentów- o to w tym chodzi. Z kolei nie jest najfajniejsze gdy spotkanie towarzyskie zamienia się w prezentowanie swoich racji. Ginie wówczas cała atmosfera, cały suto bądź nie zastawiony stół, wszystkie interesujące historie, które spotkały naszych rozmówców, rozmazują się barwne twarzyczki dysputantów, pozostaje jedynie OBÓZ LIBERAŁÓW i OBÓZ SOCJALISTÓW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz